Rodowity mieszkaniec Cieszyna, absolwent Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Z wykształcenia finansista i marketingowiec, z zamiłowania kulinarny smakosz i znawca win. Od ośmiu lat związany z sektorem budowlanym i zaangażowany w międzynarodową współpracę w zakresie wdrażania strategii kooperacji między spółkami. W 2009 r. dołączył do kadry zarządzającej francuskiej grupy Rector Lesage, lidera na rynku prefabrykatów betonowych. W RECTOR Polska jest odpowiedzialny za rozwój działalności firmy w obszarach handlu i produkcji oraz zarządzanie całym zespołem.
Firma RECTOR Polska została uhonorowana m.in. Certyfikatem Rzetelna Firma (2012 r.) przyznawanym przez Krajowy Rejestr Długów, Złotym Medalem Międzynarodowych Targów Rzeszów 2011 za prefabrykowany strop Rectolight, medalem Acanthus Aureus targów BUDMA 2009 oraz Złotym Kaskiem targów Bielsko-Biała 2006 za prefabrykowany strop Rectobeton.
Od prawie 10 lat reprezentują Państwo w Polsce francuskiego potentata w dziedzinie prefabrykatów betonowych. Dlaczego właśnie polski rynek został wybrany jako kierunek rozwoju koncernu?
Było kilka przesłanek przesądzających o wyborze Polski na miejsce rozwoju działalności grupy Rector Lesage. Przede wszystkim kierowano się wielkością rynku i jego dynamiką. To, że Polska jest najszybciej rozwijającym się krajem Europy Środkowej, gwarantowało firmie duże perspektywy rozwoju. Polska została też uznana za doskonałą bazę wypadową do krajów ościennych, dlatego w ubiegłym roku rozpoczęliśmy dystrybucję naszych systemów stropowych w Czechach i na Słowacji. Myślę, iż rezultaty naszej spółki potwierdziły dobry kierunek rozwoju. Od początku istnienia RECTOR Polska sprzedaliśmy już blisko trzy miliony metrów bieżących sprężonych belek stropowych, odnotowując roczne przyrosty obrotów na poziomie 20–30%. Dzięki temu coraz bardziej klarowne stają się plany inwestycyjne grupy Rector Lesage, które dotyczą budowy kolejnych fabryk oraz poszerzenia naszej oferty o nowe pozycje asortymentowe z betonu sprężonego.
Dużym zainteresowaniem Klientów cieszy się ostatnia nowość z Państwa oferty – strop gęstożebrowy Rectolight. Na jakie jego zalety zwracają uwagę inwestorzy?
Wdrożenie na polskim rynku nowego systemu stropowego Rectolight było niewątpliwie bardzo dobrym posunięciem. Zależy nam na wizerunku firmy jako innowacyjnej, poszukującej optymalnych rozwiązań dla naszych Klientów. Dzięki Rectolight możemy im zapewnić wiele wymiernych korzyści. Przede wszystkim jego montaż jest wyjątkowo łatwy i szybki. Ułożenie stropu o powierzchni przykładowo 100 m2 zajmuje dwóm osobom tylko 3,5 godziny. Wynika to m.in. z bardzo małej masy elementów: panel długości 1,2 m waży zaledwie 4,2 kg! Niewielki ciężar i ergonomiczne ukształtowanie elementów przekładają się także na znaczącą redukcję kosztów transportu – z jednej palety elementów stropowych wykonuje się około 70–90 m2 stropu. Dodatkowo możliwy jest bezpodporowy montaż stropów do rozpiętości 6 m, co przynosi kolejne oszczędności na podporach montażowych.
Stropy Rectolight polecają Państwo szczególnie do renowacji budynków.
Tak, bo to obecnie jedyne rozwiązanie w Polsce, które tak dobrze wpisuje się w rynek renowacji i zdecydowanie ułatwia wymianę stropów w istniejących budynkach. Decydują o tym dwie zasadnicze cechy Rectolight, o których wcześniej wspomniałem: lekkość konstrukcji oraz możliwość montażu bez podpór.
Jestem przekonany, że modernizacja, renowacja czy rewitalizacja istniejących budynków to jedno z ważniejszych wyzwań dla współczesnego budownictwa. Obiekty zabytkowe i część otaczającej nas architektury są istotnym dziedzictwem kulturowym, dorobkiem materialnym i duchowym poprzednich pokoleń. Trzeba więc będzie o nie bardziej zadbać. Polski rynek już zaczyna potrzebować technologii ułatwiających rewitalizację. Spotykamy się z coraz większą liczbą zapytań Klientów o możliwość sprawnej wymiany starych stropów, przy jednoczesnym zwiększeniu ich nośności. W wielu kwestiach możemy korzystać z doświadczeń naszych kolegów z grupy Rector w Belgii; Rector jest tam liderem wśród dostawców produktów do renowacji. Mamy też za sobą kilka udanych przedsięwzięć związanych z wymianą stropu w zabytkowych kamienicach w Warszawie i Katowicach.
Starają się Państwo spopularyzować w Polsce mniej znane rozwiązania konstrukcyjne, jak wykonywanie stropów nad przestrzenią wentylowaną. Dlaczego warto w tym przypadku zmieniać nawyki budowlane?
Ponieważ dobrze jest korzystać z pozytywnych doświadczeń innych krajów. We Francji czy w Belgii aż w 70% nowych budynków wykorzystuje się to rozwiązanie. Wykonanie stropu parteru nad przestrzenią wentylowaną jest bowiem dużo bardziej ekonomiczne, tańsze i szybsze niż zrobienie powszechnie stosowanej w Polsce podłogi na gruncie. Nie są wtedy potrzebne materiały na podkład, nie ma prac związanych z jego zagęszczeniem i ryzyka, że wykonano je niedokładnie. Przygotowanie podłoża, bez względu na nachylenie terenu, polega tylko na zdjęciu humusu. Przestrzeń wentylowana sprawdza się w rozmaitych warunkach klimatycznych, na każdym podłożu i przy różnym nachyleniu terenu.
Czy Pana zdaniem wykorzystanie elementów prefabrykowanych w budownictwie będzie znacząco rosło?
Niewątpliwie, bo przyszłość należy do prefabrykacji. Widzimy etapy rozwoju gospodarek w Europie Zachodniej, a Polska siłą rzeczy podąża zbliżoną ścieżką. Po pierwsze prefabrykacja to czas, a czas to pieniądz, czyli tak istotny aspekt ekonomiczny. Po drugie prefabrykacja to powtarzalność produkcji, czyli aspekt jakościowy. Po trzecie prefabrykacja bardzo często wykorzystuje elementy izolacyjne w celu poprawy bilansu energetycznego budynku, co przekłada się na niższą emisję CO2. Do korzyści dodajmy więc aspekt ekologiczny mający coraz większe znaczenie we współczesnym budownictwie.