Jestem gorącym zwolennikiem digitalizacji, zwłaszcza jeśli chodzi o komunikację i nowoczesny marketing. Rozwój technologii sprawia, że widzę w przyszłości dosłownie cały rynek materiałów budowlanych umieszczony w aplikacjach online. Klient będzie mógł uruchomić taki serwis i znaleźć w nim praktycznie wszystko. Takie narzędzie mogłoby wspierać dobór uczestników procesu, wybór technologii, dokonywanie zakupów, konfigurację optymalnego transportu i warunków dostawy, a nawet projekt wieloletniego procesu usług serwisowych dla budynku.
Myślę również, że w najbliższych latach także w Polsce zacznie dominować kwestia BIM, czyli Building Information Modeling, a wraz z nim całego standardu pracy w zakresie obsługi procesu budowlanego. Pierwszymi wdrożeniami będą zapewne aplikacje do zarządzania projektami – planami i dokumentacją. Drony, roboty, druk 3D oraz prefabrykacja przyjdą później, staną się następstwem cyfrowego modelowania informacji o budynkach.
A co z hydroizolacjami i pokryciami dachów? Z jednej strony rynek budowlany jest mocno konserwatywny, z drugiej natomiast nie mam problemu z wyobrażeniem sobie asfaltowego filamentu do druku 3D, gwarantującego wymaganą szczelność przed wnikaniem wody. Myślę, że czeka nas to znacznie szybciej, niż się spodziewamy.
Wypowiedź Włodzimierza Kurpińskiego, dyrektora marketingu Grupy BMI Polska została zamieszczona w Inżynierze Budownictwa, wydanie 4/2020.