Kreator
Budownictwa Roku

— 2018 —

WITOLD SZYMANIK

prezes zarządu WSC Witold Szymanik i S-ka Sp. z o.o.

 

Tytuł Kreator Budownictwa Roku 2018 otrzymała również firma

WSC Witold Szymanik i S-ka Sp. z o.o.


Jest architektem, absolwentem Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Po ukończeniu studiów pracował w warszawskich biurach projektów, m.in. w Autorskich Pracowniach Architektury. Był jednym z pierwszych architektów w Polsce wykorzystujących komputery w działalności projektowej. Od ponad 20 lat jest szefem WSC, jednej z wiodących firm wdrażających technologię BIM na polskim rynku.

Dla architektów jesteśmy numerem jeden

WSC to jedna z czołowych firm we wdrażaniu BIM na polskim rynku. Kiedy podjął Pan decyzję, że właśnie to chce Pan robić w życiu?
Oprogramowaniem do projektowania w budownictwie zajmuję się na poważnie już ponad 25 lat. Wcześniej też interesowałem się informatyką, oczywiście na tyle, na ile pozwalały mi moja praktyka projektowa i praca na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Były to pionierskie czasy. Tylko nieliczni entuzjaści mieli własne komputery, ZX Spectrum lub Atari. Oprogramowanie do nich kupowało się na giełdzie na kasetach magnetofonowych. Poważniejsze komputery były rzadkością, a profesjonalne oprogramowanie do nich widywało się jedynie na pokazach. Pamiętam niektóre nieznane już dziś programy, np. CadKey i Ashlar-Vellum. Znałem też wczesne wersje Autocada i MicroStation, będące wtedy niczym więcej, jak elektronicznymi wersjami deski kreślarskiej. Jakoś nie budziły mojego entuzjazmu. Był jednak jeszcze ARC+! Jego pokaz wywarł na mnie piorunujące wrażenie. Praca w 3D! Od razu wiedziałem, że to jest to. Zacząłem się zastanawiać, jak wejść w posiadanie tego cudownego narzędzia. A tu nagle wylądował na moim biurku ARCHICAD.  Była to wersja 4.03. Prawdę mówiąc, moje pierwsze wrażenie było takie sobie, bo program wydał mi się banalnie prosty, więc pewnie niezbyt profesjonalny. Pracował wprawdzie w 3D, ale jakoś tak… zbyt łatwo. Po kilku nieprzespanych nocach zacząłem jednak zmieniać zdanie. Koniec końców, po dwóch tygodniach odważyłem się rozpocząć w programie ARCHICAD pracę nad pierwszym poważnym projektem, a po kolejnych dwóch miesiącach nawet ten projekt skończyłem. Tak stałem się jednym z pierwszych w Polsce użytkowników tego programu. Z tego, co wiem, o kilka miesięcy wyprzedził mnie nasz obecny przyjaciel i partner w Łodzi, który przywiózł swojego ARCHICADa ze Szwecji.

Odkrył Pan pracę w 3D i szedł za ciosem, czy został Pan wybrańcem losu? Apple zaprosiło Pana do współpracy.
Moja pozytywna opinia spowodowała, że polskie przedstawicielstwo Apple zdecydowało się rozpocząć dystrybucję ARCHICADa (ARCHICAD był wtedy dostępny wyłącznie na platformie Apple). Poproszono mnie, abym od czasu do czasu poprowadził prezentację. Chętnie się zgodziłem, bo to nie kolidowało z moją pracą projektową. Wkrótce jednak zwrócono się z prośbą o coś więcej – o zajęcie się marketingiem i sprzedażą programu. Byłem wtedy trochę zmęczony pracą projektową, na co wpłynęła seria problemów z niepłacącymi inwestorami. Zdecydowałem, że po kilkunastu latach projektowania kilka miesięcy przerwy i podjęcie nowych wyzwań dobrze mi zrobią. Zakładałem, że zajmę się marketingiem i sprzedażą ARCHICADa na pół roku, co najwyżej na rok. Ale nagle zaczęło się robić ciekawie. Ruszyła rewolucja informatyczna. Do tego obudziły się ambicje.

I właśnie te ambicje w parze z intuicją biznesową, czego nie można Panu odmówić, pchnęły Pana do działania.
Zacznijmy od ambicji. Trzeba pamiętać, że prawa twórców oprogramowania nie były wtedy w Polsce chronione (odpowiednie przepisy przyjęto dopiero w 1994 roku). Mówiąc kolokwialnie, oprogramowanie można było swobodnie piracić i robiły to w majestacie prawa najpoważniejsze państwowe instytucje. Świetnie pamiętam rozmowę z ówczesnym wiceministrem przemysłu odpowiedzialnym za informatyzację, który wysłuchawszy moich uwag o potrzebie ochrony oprogramowania, pryncypialnie stwierdził, że „Polski na to nie stać”. Na szczęście dłużej klasztora niż przeora i wiceminister niebawem stracił posadę. Jednak ta filozofia biedy to chyba nasza narodowa specjalność, bo i dziś słyszę te same argumenty, że „nas na to nie stać, nas na to stać”. Niestety mało kto myśli o tym, jak tę sytuację zmienić i sprawić, by nas wreszcie było stać. Łatwiej narzekać. Widocznie taki mamy klimat. Ale wróćmy do mojej historii. ARCHICAD był wtedy dużo droższy niż dziś, a porównanie do ówczesnych i dzisiejszych zarobków wypada wręcz dramatycznie. A do tego jeszcze niezbędny komputer – Macintosh! Koledzy byli gotowi się zakładać, że sprzedaż ARCHICADa w Polsce to mrzonki. Postanowiłem: ja wam pokażę!

A w międzyczasie podejmował Pan decyzję o założeniu własnej firmy?
No cóż, powstała dość przypadkowo. W 1995 roku GRAPHISOFT wprowadził pierwszą wersję ARCHICADa dla Windows. Z przyczyn oczywistych wersja ta nie mogła być sprzedawana przez przedstawicielstwo Apple. Zbiegło się to w czasie z moją dość udaną akcją marketingową, podczas której sprzedaliśmy w ciągu kilku tygodni ponad 150 licencji ARCHICADa (w tamtych latach był to prawdziwy wyczyn). GRAPHISOFT wymógł na mnie założenie własnej firmy. Oferował warunki współpracy, których nie wypadało odrzucić. Minęło już tyle lat, a ja wciąż ze wzruszeniem wspominam te chwile. Wcześniej nigdy nie myślałem, że będę szefem firmy sprzedającej oprogramowanie. Zawsze czułem się (i nadal czuję) przede wszystkim architektem. Mam w związku z tym trochę nietypowe podejście do prowadzenia firmy, mniej nakierowane na sprawy biznesowe, a bardziej na budowanie. Budowanie w szerokim sensie tego słowa – budowanie więzi ze współpracownikami, budowanie więzi z klientami, budowanie więzi z partnerami handlowymi. Szczęśliwie to budowanie przekłada się też na powodzenie w biznesie. Mamy sukces!

Jakie są mocne i słabe strony firmy w ocenie człowieka sukcesu takiego jak Pan?
Niewątpliwie naszą mocną stroną jest fakt, że firmą zarządzają bezpośrednio jej udziałowcy. Możemy dzięki temu swobodnie realizować plany i strategie obliczone na lata, a nie na doraźne zyski. Pasywny udziałowiec oczekuje zwykle szybkiego zwrotu z kapitału. U nas tego problemu nie ma. Możemy przez długi czas inwestować w pozornie niedochodowe przedsięwzięcia, jeśli tylko mamy wizję ich sukcesu w przyszłości. Ale to tylko sprawy techniczne. Najmocniejszą naszą stroną jest to, że oferujemy zdecydowanie najlepsze oprogramowanie BIM na rynku. Oczywiście znam przysłowie, że każda sroczka swój ogonek chwali, ale mogę tylko powtórzyć: jesteśmy najlepsi! Kto nie wierzy, jego rzecz. Mocną stroną jest też nasz zespół. Jesteśmy ze sobą od lat. Z niektórymi współpracownikami od ponad 20 lat, prawie od początku istnienia firmy. Jest to możliwe dzięki temu, że wszyscy wierzymy w naszą misję i  w sens obecności na rynku. Kolejną mocną stroną są nasi klienci, z którymi staramy się budować partnerskie relacje… Są ich już tysiące. W dziedzinie oprogramowania dla architektów jesteśmy liderem na naszym rynku. Chcemy dalej umacniać tę pozycję. A słabe strony? Z pewnością też je mamy. Naszą najsłabszą stroną jest brak czasu na realizację wszystkich planów.

Czy po 25 latach działalności czuje się Pan spełniony zawodowo? W końcu to wielki sukces być bezdyskusyjnie numerem 1 w branży.
Największe sukcesy są dopiero przed nami. Ogromnym sukcesem jest oczywiście pozycja programu ARCHICAD w Polsce, do czego w jakimś stopniu się przyczyniłem, a przede wszystkim zadowolenie tysięcy jego użytkowników. Zawsze staraliśmy się być obecni na wyższych uczelniach. Ostatnio szczególnie mnie ucieszył sukces konkursu, który przeprowadziliśmy w ubiegłym roku – na najlepszą pracę dyplomową z dziedziny architektury wykonaną w programie ARCHICAD. Na konkurs wpłynęło ponad 260 prac. To dla mnie ogromna satysfakcja. Cieszy też to, że niektóre moje pomysły i idee związane z BIM są powtarzane i realizowane przez innych. Nie jestem zazdrosny, miejsca starczy dla wszystkich, a miło, że w niektórych sprawach okazałem się wizjonerem.

 

Tytuł Kreator Budownictwa Roku 2018

otrzymała również firma 



WSC Witold Szymanik i S-ka Sp. z o.o.
ul. Brukselska 44 lok. 2, 03-973 Warszawa
tel. 22 617 68 35
www.archicad.pl

 

 

 

 

 

Projekt i wykonanie EVIONICA