W jakim stopniu branża budowlana jest i będzie odporna na koronawirusa? - rozmowa z Włodzimierzem Kurpińskim, Dyrektorem Marketingu BMI Polska

Trudno uwierzyć, że w ciągu paru tygodni tak diametralnie zmieniła się sytuacja gospodarcza w kraju, a przecież to nie koniec. Czy koronawirus zaraził już branżę budowlaną czy póki co obchodzi się z nią łagodnie?

Pandemia rzeczywiście w krótkim czasie przewróciła nasze życie do góry nogami. Większość z nas została w domach na wiele tygodni a część gospodarki została wyłączona z funkcjonowania zupełnie. Mam tu na myśli branżę turystyczną, eventową czy HoReCa, które mimo wycofywania części ograniczeń przez rząd, nie są w stanie działać na pełnych obrotach. Branża budowlana, której jesteśmy częścią, mimo pewnych ograniczeń, pracuje. Kontynuuowane są prace na zdecydowanej większości budów przy zachowaniu restrykcyjnych wymogów sanitarnych a jednocześnie przy ograniczonych zasobach kadrowych. Nie trudno jednak zauważyć, że inwestorzy podchodzą do nowych inwestycji zdecydowanie ostrożniej, banki wprowadzają ograniczenia związane z udzielaniem kredytów, a wykonawcy zmagają się z problemem dostępności pracowników. Możemy więc mówić o niewielkim spowolnieniu, ale  zgodzę się z dr Damianem Kazimierczakiem, głównym ekonomistą z Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, że póki co sytuacja w naszej branży jest "relatywnie dobra". Mam na myśli szczególnie duże firmy, bo zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja firm mniejszych i średnich.

Jakie ryzyka a jednocześnie szanse i nadzieje widzi Pan dla sektora budowlanego na najbliższy okres?

Przypuszczam, że cała branża obawia się zaostrzenia polityki kredytowej i gwarancyjnej ze strony instytucji finansowych, co może spowolnić procesy inwestycyjne, co z kolei przełoży się na wzrost kosztów wykonywanych robót. To realne ryzyko, na które jednak nie mamy wpływu. Jak podaje PZPB duże firmy deklarują, że w obszarze sanitarno-epidemiologicznym oraz zaopatrzenia w środki ochrony osobistej (maski, płyny do dezynfekcji) są przygotowane. Co więcej, z przeprowadzonych ankiet wynika, że wszystkie przedsiębiorstwa wdrożyły dodatkowe procedury na budowach w związku z nowymi zaleceniami Ministerstwa Zdrowia i GIS z dnia 31.03.2020, w tym między innymi transport pracowników czy 1,5 metrowe odstępy. Równie istotny jest fakt, że stan zapasów materiałowych jest dostateczny, bieżąca dostępność materiałów wystarczająca, zasób własnych maszyn i urządzeń również. To znak, że firmy są gotowe, żeby działać mimo pandemii koronawirusa. Poza tym pamiętajmy, że każde zagrożenie to również nowe szanse. Digitalizacja naszego życia już znacznie przyspieszyła, a to niewątpliwie dopiero początek. Chociaż trudno wyobrazić sobie realizację inwestycji w formule on-line, to okazuje się, że część pracy można wykonywać zdalnie.

Wiele wyzwań stoi przed producentami materiałów budowlanych. Które z nich w 2020 roku będą kluczowe?

Na pewno wszyscy powinniśmy jeszcze bardziej niż dotychczas dbać o naszych pracowników, o ich zdrowie i bezpieczeństwo. Ludzie w każdej organizacji są tym, co jest najcenniejsze. Kluczowa zatem będzie optymalizacja procesów wewnętrznych, aby zapewnić ciągłość zatrudnienia. Jeśli chodzi o wyzwania zewnętrzne, to oprócz tych naturalnych, jakimi zapewne będą spowolnienie gospodarki, brak siły roboczej, czy też dostępność kredytów, staniemy przed zadaniem zmiany sposobu życia. Musimy nauczyć się funkcjonować z obecnym zagrożeniem, a co za tym idzie, zmienić wiele naszych przyzwyczajeń.
 

Gołym okiem widać, że praca na budowach nie zatrzymała się a więc dekarze, a przynajmniej ich część, również pracują. Jakie środki bezpieczeństwa są wdrażane i czy Pana zdaniem są one w stanie uchronić dekarzy przed wirusem?

Na pewno warunki pracy na budowach są bardziej sprzyjające niż gdziekolwiek indziej, co z pewnością zdecydowanie zmniejsza ryzyko zarażenia się wirusem. Czy dekarze stosują się do ogólnie obowiązujących norm? Wierzę, że tak. Zarówno w przypadku tej grupy zawodowej jak i nas wszystkich – musi zadziałać zdrowy rozsądek. Z naszej strony dekarze mogą liczyć na wsparcie w formie wyprodukowanych specjalnie dla nich masek i przyłbic. Rozdamy ich w sumie 5000 sztuk.
 

W jaki sposób aktualnie funkcjonuje BMI Polska? Jakie są teraz priorytety firmy?

Pomimo aktualnej sytuacji, jaka panuje na świecie w BMI pracujemy tak, jak dotychczas. Nasi pracownicy obsługujący linie produkcyjne, zachowując najwyższy stopień bezpieczeństwa, starają się zapewnić dostęp do towaru w możliwie jak najszybszym czasie. Koordynatorzy techniczno-handlowi pracują zdalnie, ale są w każdym momencie do dyspozycji drogą telefoniczną oraz e-mailową. Pracownicy biurowi intensywanie działają w formule home office.
 

Jak wygląda kwestia dostępności i zapasów produktów?

W BMI stan zapasów materiałowych jest dobry, bieżąca dostępność materiałów wystarczająca. Póki co nie mamy opóźnień w produkcji i robimy wszystko, żeby utrzymać ten stan.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Ja również dziękuję. Mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli spotkać się osobiście a sytuacja związana z pandemią koronawirusa przejdzie do historii. Czego sobie i Państwu życzę.

 

źródło: materiał prasowy

Projekt i wykonanie EVIONICA